IT-SELF GABINET PORADNICTWA I PSYCHOTERAPII Małgorzata Osipczuk www.it-self.pl www.terapia-par-wroclaw.com

Dzisiaj: piątek 29 marca 2024 - godzina: 15:31
| Home | Artykuły | Treningi | Szkolenia | Książki | Filozofia pracy | Kwalifikacje | Dyplomy |
| Terapia internetowa | Cennik | Kontakt |


UZALEŻNIENIE OD KOMPUTERA I INTERNETU U DZIECI I MŁODZIEŻY

UZALEŻNIENIE OD KOMPUTERA I INTERNETU U DZIECI I MŁODZIEŻY

uzależnienie od komputera i internetu u dzieci i młodzieży Małgorzata Osipczuk, Paulina Chocholska

Hachette
www.hachette.com.pl
Seria: Moje dziecko
Rok wydania: 2009
Numer EAN: 9788375756944
Ilość stron: 184


Książka dla mądrych rodziców. O tym: czy kilka godzin dziennie przed komputerem to już uzależnienie czy tylko hobby, czy zablokować strony pornograficzne i pełne przemocy, dlaczego dziecko ucieka w internet i kiedy należy zareagować? Praktyczny poradnik napisany językiem współczesnych nastolatków, zawierających dodatkowo testy pozwalające rodzicom określić, które zachowania powinny ich zaniepokoić.

Książka dostępna w księgarniach w realu i w internecie

    Spis treści

    Wstęp
    Do czytelników, którzy sięgnęli po ten poradnik jako rodzice "elektronicznie zaangażowanych" dzieci
    Praca własna z poradnikiem

  1. Real - czyli to, co wokół, i wirtual - czyli to, co na ekranie
    Poznaj przeciwnika
    Jak narodził się internet i czym jest
    Kto tym zarządza
    Kontrola i prawo
    Jakie możliwości stwarza internet i co w nim robimy
    Co znajdziesz w sieci
    Dzieci w sieci - co tam robią

  2. Zagrożenia w komputerze i internecie
    Obawy rodziców
    Gry i przemoc
    Zmiana agresora
    Emocje wychodzą z ukrycia
    Dziecięce zabawy
    Zainteresowanie krwią i zabijaniem - czy to patologia
    Odreagowanie - prawda czy mit
    Spotkanie z nieznajomym
    Wilk w owczej skórze
    Jaką masz MP3
    Rola rodzica: informować
    Co przekazać dziecku
    ABC bezpieczeństwa
    Umieszczanie informacji o sobie w sieci
    Moje życie na oczach wszystkich - forum i blog
    Portale społecznościowe
    Wszystko o mnie...
    300 (nie)znajomych
    A tak wyglądam...
    ...po imprezie
    Zdrowie fizyczne
    Człowiek to nie robot
    Co zrobić, by ruszyć niechętne dziecko z fotela
    Kilka słów o seksie w sieci
    Jak rozmawiać "o tych sprawach"
    Przypadek czy poszukiwanie
    Pornografia
    Erotyka
    Co za straszne czasy
    Ochrona przed pornografią i przemocą
    Historia odwiedzonych stron WWW
    Podsumowanie rozdziału

  3. Uzależnienie od internetu
    Diagnoza
    Po co w ogóle diagnozować
    Medycyna
    Etykietka na długo - zdiagnozowany na dobre i na złe
    Punkt widzenia rodzica
    Leczenie online
    Oczekiwania, a realia terapii (każdej)
    Objaw czy choroba
    Czy można mówić o normie
    Uzależnienie
    Wiek "podejrzanego"
    Testy online
    Test uzależnienia od internetu autorstwa Kimberly Young
    O czym warto porozmawiać z dzieckiem
    Z dystansem do testów
    Test tylko okazją do rozmowy
    Co zrobić z wynikami testów
    I co dalej
    Jeśli jednak ręce opadają...
    Co powinno zaniepokoić
    Cierpienie

  4. Rozważ, zaplanuj, zmieniaj (poradnik)
    Cztery drogi
    Poszukaj u źródeł
    Miejsce, w którym mieszkacie
    Szkolny sprawdzian
    Rówieśnicza norma
    W rodzinie
    Wirtualne wsparcie
    Autorytet rodzicielski w erze komputerów i bardzo łatwego dostępu do informacji
    Nowy autorytet rodzicielski - siłą nie jest władza, ale relacje!
    Zaprezentuj dziecku swoją obecność
    Okres dorastania
    Emocje pod kontrolą
    Eskalacja agresji
    Obecność rodzicielska raz jeszcze
    Życzliwa komunikacja
    Używaj komputera i internetu do zakomunikowania swojej obecności i bliskości
    Umowa z dzieckiem dotycząca zasad korzystania z komputera i internetu - wskazówki
    Zmień opowieść o swoim dziecku - tę, którą nosisz w sobie
    Skąd czerpać siły
    Wyjdź z osamotnienia
    Czas dla dziecka, czas dla siebie

  5. Droga do specjalisty
    Poszły konie po betonie
    Unoszenie się na wodzie bez gwałtownych ruchów
    Straszny psychocośtam
    Kolejne kroki rodzica
    Rodzic, rodzice...
    Poszukaj dobrego specjalisty
    Jak wybrać "mechanika"
    Leczenie uzależnień chemicznych i nałogowych zachowań - punkty wspólne i różnice

Fragment książki

Wstęp
Książka ta jest adresowana głównie do rodziców, opiekunów i krewnych, zaniepokojonych, że ich syn, córka, podopieczny, wnuk, wnuczka spędzają przed monitorem komputera i w internecie mnóstwo czasu. Głównie do nich, ale nie tylko. Tę książkę może przeczytać każdy, kogo niepokoi fascynacja szklanym ekranem. Zachęcamy gorąco do podrzucenia książki (lub jej fragmentów) swoim dzieciom. To może im pomóc w rozmowie z dorosłymi oraz w pewnym stopniu ochronić przed zagrożeniami czyhającymi w sieci.

Jest to też książka pokazująca skomplikowane relacje między rodzicami i dziećmi. Próbujemy w niej udowodnić, że we współczesnym świecie można się dogadać ze swoim dzieckiem i wystarczająco dobrze wywiązywać się z roli rodzica.
Nowe spojrzenie na autorytet rodzica, na jego rolę w rodzinie i możliwości, a także ćwiczenia, które proponujemy – są w dużej mierze uniwersalne.
Są dla wszystkich, którzy chcą być bardziej świadomymi rodzicami i opiekunami.
Zachęcamy do lektury poradnika również tych, którzy wspierają rodziców w ich trudnych obowiązkach: przyjaciół, dalszych krewnych lub nauczycieli.


Do czytelników, którzy sięgnęli po ten poradnik jako rodzice "elektronicznie zaangażowanych" dzieci

Jeśli znienawidziliście komputer i internet, mamy dla was przykrą wiadomość.
Ta książka została napisana na dwóch laptopach, zanim powstała przejrzałyśmy mnóstwo materiałów w sieci, dodatkowo prowadzimy terapię online. Spędzamy po kilka (czasem nawet po kilkanaście) godzin dziennie przed komputerami: pracując, ucząc się, robiąc zakupy, bawiąc się i rozmawiając ze znajomymi. Być może pomyślicie, że jesteśmy ostatnimi osobami, które powinny pisać o uzależnieniu od internetu, bo pewnie same zostałyśmy "omotane" przez sieć.

Rzeczywiście, uważamy internet za coś fantastycznego. Po pierwsze - umożliwia pracę w domu, co pozwala spędzać więcej czasu z rodziną (odpadają np. uciążliwe dojazdy). Po drugie – pozwala na podtrzymanie znajomości, które być może wygasłyby z powodu odległości. Po trzecie – daje łatwy dostęp do informacji, które drogą tradycyjną byłoby niezwykle trudno pozyskać.

Tak, jesteśmy pasjonatkami sieci. Dlatego tak dobrze rozumiemy wasze dzieci i ich fascynację. Nie potrafimy, a co najważniejsze – nie chcemy – ogarniać zjawiska obiektywnie. Subiektywne podejście użytkowników internetu w skrzyżowaniu z subiektywnym podejściem nas jako rodziców pozwala nam spojrzeć z obu pozycji w zaangażowany sposób. Znamy wasze lęki, bo stykamy się z nimi jako matki w codziennym życiu, znamy też fascynujące możliwości sieci.

Z kolei nasze doświadczenia zawodowe pomagają nam w szybkim rozpoznaniu symptomów niebezpiecznych zachowań, które mogą prowadzić do uzależnienia, oraz w zahamowaniu takiego procesu.
Gdy odkryłyśmy internet, też „wsiąkłyśmy”. Musiałyśmy się nauczyć używać go z pożytkiem. Tak więc ten aspekt uzależnienia znamy – w pewnym sensie – z własnych doświadczeń. Czy ornitolog musi umieć fruwać? – pytano badaczy. Znany psychoterapeuta z Krakowa mówi, że nie musi – ale koniecznie musi wiedzieć, jak to jest, gdy się fruwa!


Praca własna z poradnikiem

Zaopatrz się, drogi rodzicu, w notes do ćwiczeń, długopis, może ołówek z gumką. Ta książka jest zaproszeniem do podjęcia wysiłku. Zapytasz, być może, czy ja mam siły, by podejmować kolejne zobowiązania, by wykonywać jakieś ćwiczenia, notować, zastanawiać się?
Podejrzewamy, że masz prawo być zmęczonym rodzicem: obowiązki w domu, w pracy, być może zawirowania osobiste a tu jeszcze problem z dzieckiem. To wszystko kosztuje sporo energii i twój opór przed zaangażowaniem się w kolejne zadanie jest czymś naturalnym. I jeszcze ta wątpliwość – kiedy znajdziesz na to czas? Bo przecież twoje dziecko traci właśnie kolejne dni swego życia na przesiadywanie przed monitorem? Coś trzeba z tym zrobić! Już teraz! Czyż nie tego oczekujesz od tej książki? Nie jesteśmy sadystkami ani pozbawionymi kontaktu z rzeczywistością psycholożkami, które lubią zapędzać ludzi do kolejnych powinności. Jesteśmy matkami, też pracujemy i też znamy smak różnych problemów. I naprawdę wiemy, co to znaczy zmęczenie, kiedy wydaje się już, że cały świat się sprzysiągł, by nam dołożyć trosk, a próby wywiązania się z kolejnych obowiązków zdają się przypominać przysłowiowe gonienie króliczka. Wiemy, co się dzieje, gdy w środku buzują różne przykre emocje. Bezradności i typowo rodzicielskiego poczucia winy doświadczyłyśmy nie raz, gdy nasza latorośl umiejętnie podkręciła nam adrenalinę na wysoki – oj, wysoki! – poziom. Wiemy, że każde dziecko potrafi przysporzyć trosk i wyprowadzić z emocjonalnej równowagi. Nie zamierzamy przekonywać, że dzieci to wyłącznie "słodkie aniołki", a do ich dobrego wychowania wystarczy miłość i że "gdybyście naprawdę chcieli" i odpowiednio się wysilili, to wszystko poszłoby jak z płatka.

Nie jest naszym celem – drogi rodzicu – byś poczuł się jeszcze gorzej. Dlatego nie zamierzamy cię krytykować. Zapewne znajdziesz w swoim życiu takie osoby, które już to zrobiły (albo nadal robią). Czy to pomaga? Sam oceń.
Nie, nie mamy zamiaru dołożyć ci do sterty codziennych obowiązków kolejnego zadania do wykonania. Właściwie to mamy dość przewrotną propozycję: na czas czytania tej książki odłóż próbę wpływania na twoje dziecko. Przecierasz oczy ze zdumienia? Więc jeszcze raz: zostaw dziecko z jego komputerem, internetem, grą komputerową sam na sam. Zaniechaj narzekania, próśb, gróźb i innych prób wpływania na syna lub córkę przez kilka dni. Aha! I jeszcze dołóż kilka dni amnestii dla dziecka już po przeczytaniu książki. W te dni, gdy zmiana w twojej głowie będzie dojrzewać, daj sobie czas na wykiełkowanie pomysłów, na spokojną obserwację siebie, swojej rodziny, swojego dziecka, jego nadmiernej pasji i innych spraw dziejących się u ciebie i twoich bliskich.

Przestań się zadręczać: "Muszę coś zrobić! Nie mogę tak bezczynnie patrzeć!".
Przeznacz kilka dni na spokojną analizę, spojrzyj na swoją rodzinę jak naukowiec, bez zapędów wychowawczych, z dystansem, z boku. I przygotuj się na dostrzeżenie tego, co do tej pory umykało twojej uwadze. Te kilkanaście dni, może parę tygodni, nie pogorszy sytuacji twojego dziecka. A ty w tym czasie zgłębisz temat, uspokoisz nerwy, zainspirujesz się nowymi pomysłami, może zregenerujesz siły, nabierzesz zapału i pewności siebie, uzbroisz się w cierpliwość i… nadzieję. Dla takich korzyści na pewno warto zrezygnować z jałowych i wyczerpujących prób zabrania dziecku komputera oraz walki z nim, by się zmieniło w lepszą wersję siebie.
Nie chcemy, byś wziął na siebie kolejne obowiązki, ale byś najpierw odłożył poprzednie, potem głęboko odetchnął, powiedział sobie głośno: "Uff!", przeciągnął się i przysiadł do książki. Z ołówkiem w dłoni do zakreślania tych zdań, które jakoś do ciebie przemówią, i notesem tuż obok. I nie spiesz się, czytając. W podróży przez poradnik, jaką ci proponujemy, równie ważne jak to, co wydrukowane, jest to, co przyjdzie ci do głowy w reakcji na czytany tekst! Łap te myśli, zatrzymuj się nad nimi, powracaj do nich i notuj, jeśli uznasz je za ciekawe, znaczące bądź intrygujące. Twoja podświadomość cały czas pracuje i jeśli jej nie zagłuszysz, podszepnie ci coś pożytecznego.

Chciałybyśmy, aby nasze informacje, ćwiczenia, komentarze i sugestie były inspiracją do zajrzenia w głąb siebie i wydobycia wewnętrznej mądrości i siły, by pełniej z nich skorzystać.

Gotowe recepty na rozwiązanie twojego problemu nie istnieją. Nie podpowiemy ci najlepszego sposobu, bo tylko ty sam możesz go wymyślić. My nie znamy przecież ani ciebie, ani twojego dziecka, ani waszej sytuacji i zewnętrznych okoliczności. Ale znasz je ty. Naszym zadaniem jest sprowokować cię do zajrzenia tam, gdzie dotąd nie zaglądałeś, do przemyślenia tego, czego nie analizowałeś. Chcemy postawić pytania, jakich sobie raczej nie stawiałeś i pokazać te aspekty problemu, które dotąd nie przykuwały twojej uwagi. Mamy kilka sugestii do zastosowania w procesie zmiany, być może zechcesz je włączyć w repertuar własnych pomysłów.
Nie przegap podrozdziału o możliwych przyczynach kłopotów z dzieckiem.
Być może nie będziesz chciał temu się przyjrzeć, być może pierwsząodruchową reakcją będzie zaprzeczanie: "u mnie (u nas) tak nie jest", "to nas nie dotyczy". I idąca za tym ochota, by przekartkować książkę. Obserwuj siebie. Co czujesz, gdy czytasz o możliwych źródłach kłopotów?
Czego się podświadomie boisz? Czy to lęk przed ujawnieniem albo przed przyznaniem się do jakiejś twojej wady, przewinienia, zaniedbania?
To czuły punkt wszystkich rodziców. Boimy się krytyki naszych metodwychowawczych, ponieważ najczęściej w głębi duszy nie jesteśmy pewni,czy jesteśmy dobrymi rodzicami. Ale jednocześnie właśnie te wątpliwości– czy jestem dobrym rodzicem oraz nierzadko wyrzuty sumienia za niedociągnięcia (czasem tylko wyobrażone) – cechują Dobrych Troskliwych Rodziców.

Poczucie winy to chleb powszedni rodzica, któremu zależy na dobrym wypełnianiu swoich obowiązków. Sztuką jest, by to poczucie winy nie przerosło cię, żebyś nie zaczął uruchamiać psychologicznych reakcji obronnych, mających je stłumić, a tak się dzieje wtedy, gdy poczucie winy jest zbyt intensywne, destrukcyjne. W konsekwencji zaczniesz unikać sytuacji kojarzących się z tym nieprzyjemnym doznaniem. To dlatego łatwiej jest rodzicom posłać dziecko do psychologa, niż pójść wraz z nim na terapię rodzinną.

Wszyscy boimy się oceny nas jako rodziców, rośnie w nas napięcie, gdy mamy skupić uwagę na swoim postępowaniu i rozeznać, gdzie tkwi źródło kłopotów naszego dziecka. I dlatego w obliczu problemów z dzieckiem chętniej oddajemy się narzekaniu na współczesne media, złych nauczycieli lub niewłaściwych przyjaciół dziecka.

Chcemy cię jednak, drogi rodzicu, zachęcić do zatrzymania się i zastanowienia nad pytaniami: dlaczego twoje dziecko angażuje się nadmiernie w komputer, internet? Od czego próbuje uciec albo czego szuka w ten sposób?
Jaki ma zysk z "elektronicznego przyjaciela"? Co jest dla niego trudne, a co przychodzi mu z łatwością? Czy w twojej rodzinie, w waszej relacji można coś poprawić? Czy można inaczej spojrzeć na problemy, z którymi się na co dzień borykacie, i czy to może mieć jakiś wpływ na to, że dziecko przesiaduje przed komputerem? I tak dalej... Jakkolwiek trudna może być taka analiza, jesteśmy przekonane, że jest niezbędna. Tak jak diagnoza lekarska – niekiedy nieprzyjemna lub bolesna – jest jednak koniecznym przed wypisaniem recept i rozpoczęciem leczenia.

Wiemy, że samo przeczytanie poradnika nie rozwiąże problemu. Gdybyż to tak działało! Ale mamy nadzieję, że dzięki naszym sugestiom i podpowiedziom spojrzysz inaczej na swoje dziecko, na jego zaangażowanie w internet, na wasze relacje i sytuację rodziny, a także na twoje możliwości.
Być może spojrzysz innym okiem na wytyczone sobie wcześniej cele, przedefiniujesz je, zechcesz zmienić swoje metody komunikacji, negocjacji, zmienisz sposób okazywania uczuć. I – co równie ważne – zaczniesz dbać o swoją kondycję psychiczną i fizyczną, i o wsparcie dla siebie. Jeśli teraz zabrzmi to tajemniczo, rozwinięcie znajdziesz w książce.

Praca z notatnikiem, którą proponujemy, to przede wszystkim ćwiczenia, odpowiedzi na pytania, ale też i notowanie własnych przemyśleń, odkrywczych obserwacji, analiz, sądów, zdań, które zdumiewają, a nawet tych, które irytują.

Ćwiczenia mają zainspirować zmianę w sposobie postrzegania przez ciebie problemu dziecka. Może zobaczysz więcej, spojrzysz z innej strony, coś lepiej zrozumiesz, a być może dostrzeżesz drogę wyjścia lub wpadniesz na pomysł, jak zbliżyć się do dziecka. Ta zmiana w podejściu ma najczęściej zasadnicze znaczenie. Bo każdy, kto tkwi w środku problemu, jest jak człowiek stojący z nosem przytkniętym do słonia: widzi – i to bardzo wyraźnie! – fakturę jego skóry, kolor, najdrobniejsze skazy i pęknięcia. I jest tak pochłonięty tym widokiem, tak skoncentrowany na wycinku, który ogarnia wzrokiem, że nie widzi, z jakim zwierzęciem ma do czynienia! Żeby zobaczyć całego słonia trzeba się od niego odsunąć. Tak samo trzeba nabrać swoistego dystansu do problemu, który zaprząta naszą uwagę, by poszerzyć swoje pole widzenia. Zapewniamy, że słoń widziany z odległości dwóch centymetrów jest zupełnie innym słoniem, niż to samo zwierzę widziane z dwóch metrów!

Autorki


uzależnienie od komputera i internetu u dzieci i młodzieży

Copyright © IT-SELF Małgorzata Osipczuk it-self.pl terapia-par-wroclaw.com

Ustaw stronę jako startową
Dodaj stronę do ulubionych